Maluch przy świątecznym stole – Wielkanoc

Wielkanocne smakołyki, mazurki, żurki, kiełbasy, wędliny i jaja na tysiąc sposobów. Którymi potrawami z wielkanocnego repertuaru można poczęstować niemowlaka i nieco starsze dziecko? 

O wspólnej wieczerzy wigilijnej i świętach Bożego Narodzenia pisałam już TUTAJ ale co z Wielkanocą?

Tego unikaj w diecie niemowlaka, nawet w święta..

Pamiętajcie, że w diecie niemowlaka unikać należy:

  • soli i cukru (i innych słodzideł),
  • małych twardych produktów (np orzechów w całości),
  • grzybów
  • surowego mięsa, ryby i jajek (ryzyko zatrucia)

Więcej  TU (ze źródłami) i w ściągawce.

Starsze dzieci mogą próbować potraw wielkanocnych już bardziej swobodnie. Ważne tylko, żeby mieć na uwadze czy potrawa jest dla dziecka zupełną nowością, czy nie zawiera produktów których nigdy dotąd nie jadły, czy jest ciężkostrawna? Jeżeli Twoje dziecko ma raczej delikatny brzuszek albo podejrzenie lub stwierdzone alergie to nie pozwalaj mu zjadać za dużo nowej potrawy na raz. No i może nie wszystkie nowości które znajdzie na stole. Wiem że umiar w jedzeniu w czasie świąt to zawsze wyzwanie ale w przypadku małego dziecka będzie szczególnie wskazany.

Jajka

Wiadomo już od pewnego czasu, że nie trzeba podawać najpierw żółtka a potem dopiero białka jaja. Jajko w diecie niemowlaka może pojawić się jako jeden z pierwszych produktów. Jest dobrym źródłem żelaza i dobrze przyswajalnego białka. Dla niemowlaka który dopiero zaczyna przygodę z rozszerzaniem diety dobre będzie jajo ugotowane na twardo lub prawie twardo pokrojone w łódeczki, lub rozgniecione widelcem z odrobiną oleju lub oliwy – jako pasta np na chleb.
Dla starszych niemowląt i dzieci po pierwszych urodzinach właściwie każde danie z jajek będzie okej. Im mniej ma dodanego do potrawy tłuszczu i im mniej smażenia tym lepiej. Ważne żeby jajko nie było surowe a więc np domowego majonezu raczej maluszkom nie podawajcie.

Wędliny..

Popularne sklepowe wędliny to jeden z takich produktów z którego nawet dorośli powinni zrezygnować. Serio. Zwykle zawierają niewiele mięsa, dużo dodatków wypełniających, wody, substancji zapobiegających psuciu, dodatków poprawiających kolor, utrzymujących wodę, poprawiających smak itd. Jeżeli chcecie kupić wędlinę w sklepie to szukajcie takiej, która wygląda jak kawałek mięsa a nie różowy błyszczący klocek albo wałek (wędlina o przekroju myszki miki lub kubusia puchatka odpada!). I przeczytajcie skład – zawartość mięsa powinna być wysoka (40% to naprawdę za mało) a lista składników krótka. Dodatki typu skrobia, białka, spulchniacze i azotyny/azotany to coś czego można uniknąć. Dobra wędlina jest droższa, raczej szara, może nie wyglądać bardzo atrakcyjnie ale na pewno będzie zdrowsza.

Uwaga dla mam na diecie eliminacyjnej – koniecznie czytajcie składy! Wędliny bardzo często zawierają białka mleka krowiego.

Moim zdaniem niemowlakom lepiej wędlin nie podawać w ogóle. Nawet bardzo dobra jakościowo zawiera sól a tej w diecie niemowląt należy unikać. Jeżeli macie starsze dziecko, może się poczęstować ale pod warunkiem że kupiliście bardzo dobrą wędlinę bez niepotrzebnych dodatków. Jeżeli wędlina jest przygotowana w domu albo przez kogoś bliskiego to oczywiście sytuacja jest dużo bardziej komfortowa bo mamy większą pewność jakie dodatki do niej trafiły, jakie mięso zostało użyte i w jakiej ilości.

..a biała kiełbasa i pasztet?

Znowu wszystko jest kwestią składu i użytych w przygotowaniu surowców. W gotowych produktach dokładnie przeczytaj skład. Na szczęście coraz częściej można kupić produkty dobrej jakości. Biała kiełbasa bez glutaminianu sodu przestała być wyzwaniem 😉

Jeżeli pasztet to raczej domowy, chyba że w składzie sklepowego są tylko mięso/podroby i przyprawy oraz dodatek mąki czy skrobii (raczej będzie).

U nas w tym roku pasztet mięsny od Hafiji i warzywny z Jadłonomii.

Żurek

Domowy? Jeżeli przed dosoleniem w garnku odlejesz małą porcje to nawet niemowlak może spokojnie zjeść swoją miseczkę żurku (chyba że akurat będzie mieć ten dzień kiedy woli tylko mleko albo tylko bułkę i banana).

Jeżeli korzystasz z pomocy typu zakwas z butelki lub żurek z proszku to znowu – przeczytaj skład.
Mąki, płatki owsiane, przyprawy, czosnek – to powinno wystarczyć. Jeżeli jest tam glutaminian sodu lub inny wzmacniacz smaku to poszukaj innego produktu. Zwykle w przepisach na opakowaniach takich produktów jest napisane że można przygotować go po prostu z wodą, ale zdecydowanie smaczniejszy wyjdzie jeśli przygotujesz go na wywarze warzywnym lub mięsno-warzywnym. Jeżeli zakwas czy proszek mają prosty skład to moim zdaniem spokojnie można z nich skorzystać i trochę ułatwić sobie gotowanie na święta. Dobry skład mają np. zakwasy w butelce: Jamar, Żurek Aliny, Rolnik i żurek w kartonie Dawtona.

Baba, mazurek, sernik i inne słodkości

Podobnie jak we wskazówkach ze Świąt Bożego Narodzenia: jeśli Twoje dziecko nie wyrywa Ci ciasta z ręki (jeszcze) to po prostu mu go nie proponuj. Im mniej cukru w diecie dziecka tym lepiej a im młodsze dziecko tym bardziej ta zasada jest aktualna ale też tym łatwiej jest uniknąć zjedzenia przez nie słodyczy.
Po prostu mu ich nie podawaj (a czekoladowe prezenty od rodziny schowaj do torby). Oczywiście odrobina nie zaszkodzi ale obawiam się że maluch który spróbuje „odrobiny” słodkiego mazurka będzie chciał zjeść więcej i na odrobinie się nie skończy.

Jeżeli masz starsze dziecko, które już kuma i też chciało by spróbować ciasta to skorzystaj z jakiegoś bezcukrowego przepisu. Ja mam ich kilka TUTAJ, znajdziecie je też u Alaantków i Zuzy.

A mama karmiąca piersią?

Nie martw się. Możesz zjeść nawet wielkanocną pizzę i wielkanocne sushi 😉  Zobacz TU i TUTAJ.

Pysznego świętowania i odpoczynku Wam życzę!

P.S. A starsze i dorosłe Łakomczuchy zapraszam na mój ulubiony mazurek z kajmakiem 😉

Przeczytaj też

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *